Zmory, demony i wampiry
Re: Zmory, demony i wampiry
Może ze dwa razy w życiu miałem paraliż senny. Za drugim razem byłem tego świadmy. To że ciało nie reaguje to wcale nie znaczy , że umysł nie jest w stanie racjonalnie pracować. Mi w całej sytuacji pomógł zorientować się mój kot. W pierwsze chwili byłem zdezorientowany i staralem się walczyć. Jakaś dziwna fala rozlała się po moim ciele, uczucie podobne do zalania przez falę morską i ten szum w uszach jakby zapadanie się w czymś. Śpię na brzuchu więc miałem wrażenie że ktoś siedzi mi na plecach , bo były tak cholernie ciężkie. Ale w momencie jak usłyszałem mojego kota . to zdałem sobie sprawę że mam paraliż senny więc po prostu zamknąłem oczy , olałem to i usnąłem. Strach sam przeszedł.