Mars - zagadkowe struktury

[MarcinAdk]

Myślę Arku ze rejony pod budowę potencjalnej stacji czy też potencjalnych stacji są już dobrze znane,przecież nie po to wysyła się liczne sondy i próbniki z różnorakim sprzętem w tym fotograficznym aby tylko pobadać okolice lądowania, nie pamiętam w tej chwili ile dokładnie znajduje się na orbicie Marsa sond ale czasami ma się wrażenie jak by to było przygotowanie do mającego nastąpić niebawem rekonesansu, więc raczej wątpliwe z planistycznego i logistycznego punktu widzenia aby nie wiedziano od tylu lat co się na Marsie dzieje.

[Arek 1973]

Marcinie, powiem ci że nie wiem czy są już jakieś konkretnie wyznaczone miejsca pod bazę?, hmmm, nie wiem, może Mars nie jest do końca dobrze zbadany żeby mieć już te najlepsze miejsce.?

Myślisz że te misje na Marsie odbywają się w tym miejscu gdzie powstanie w przyszłości baza?

[esco_bar]

z tego co ja wiem a wiem tyle co piszą na nasa.gov obecnie pierwszy łazik cały czas buszuje po Marsie i co jakiś czas przesyłane są fajne zdjęcia-panoramy, jest sterowany z Ziemi ręcznie - wypas sprawa

a drugi łazik już na marsa leci i wg. licznika na stronie ląduje za około 12 dni i 19H: http://www.nasa.gov/mission_pages/msl/index.html

nie ma co na razie gadać o zakładaniu bazy bo to tematy na za 20 lat czyli będziemy juz starzy i nie będziemy mogli pewnie utrzymać moczu

Mars jest skrajnie "niefajny" dla nas a i wycieczka tam to nie lada wyczyn i nawet jeśli stanie tam jakaś "baza" to będą jeszcze dłuuugo misje bezzałogowe.

[MarcinAdk]

Arku, zainteresowanie Marsem nie jest czymś nowym, od lat NASA jak i inne agencje samodzielnie lub w kooperacji prowadzą różnego rodzaju projekty marsjańskie więc mają raczej dość dobre rozeznanie, przecież od lat się mówi ze poważniejszej eksploracji Układu Słonecznego przeszkadza głównie polityka, i z tym się niestety muszę zgodzić, obserwując od lat specyfikę projektów kosmicznych stwierdzam że to właśnie polityka a co za tym idzie finansowanie a raczej jego ograniczanie jest powodem tej zadziwiającej niekiedy stagnacji. ktoś napisał ze to zakładanie baz na obcej planecie to temat odległej przyszłości, nie zgodzę się z tym uważam ze sprywatyzowanie sektora kosmicznego w najbliższym czasie raczej przyśpieszy to co jest już gotowe, a czy to będzie Mars, czy inna planeta, nie ma znaczenia, stacją przesiadkową i tak będzie Srebrny Glob. Myślę ze najdalej ( pod warunkiem ze na Ziemi nie dojdzie do głębszych destabilizacji geostrategicznych czego wykluczyć się nie da, oczywiście trzeba też brać po uwagę ze czerwona planeta nie jest przypadkiem...ale pozostawmy to już na kanwie niedomówienia ) w 2100 - 2150 roku na Marsie będzie istniała już dość rozbudowana baza(czy kolonia z ograniczonymi możliwościami?), co potem, hmm to już zależy od celów jakie sobie wyznaczą przyszli Eksploratorzy.

[Arek 1973]

Myślę że sprywatyzowanie sektora kosmicznego to raczej na razie utopia, nikt nie da tak grubych pieniędzy na to wszystko, a nawet gdyby chciano sprowadzać jakieś drogocenne kruszce to i tak nie będzie to opłacalne. Na razie takie wyprawy są astronomicznie drogie, nie znam ani jednej firmy która mogłaby udżwignąć takie wydatki

[esco_bar]

Dlaczego nikt nie wpadł jeszcze na to żeby wystrzelić harpun i przyciągnać Marsa albo Księżyc do Ziemi?

[observator]

[quote name='esco_bar' post='99305' date='24 lipiec 2012 - 13:39']z tego co ja wiem a wiem tyle co piszą na nasa.gov obecnie pierwszy łazik cały czas buszuje po Marsie i co jakiś czas przesyłane są fajne zdjęcia-panoramy, jest sterowany z Ziemi ręcznie - wypas sprawa

a drugi łazik już na marsa leci[/quote]Tak na prawdę ten "pierwszy łazik" (Opportunity) jest trzeci, bo drugi bliźniaczy (Spirit) zaprzestał działalności z braku zasilania, a pierwszy (Pathfinder) 15 lat temu. Ten trzeci co leci (Curiosity) jest wielkości samochodu i oby mu się udało lądowanie w nowym stylu.

[arek]

Juz nastapiło połączenie stacji kosmicznej z prywatnym statkiem kosmicznym ,cos tak przemknęło mi .

Czy nie jest opłacalne sprowadzanie surowca ? złota pewnie nie ,ale są metale cenniejsze od zlota ,bardziej potrzebne .Już np. wiadomo ze platyny raczej duzo więcej nie bedziemy mieli .Podobnie z kilkoma innymi pierwiastkami . Niektóre technologie produkcji kompozytów wymagaja 0 grawitacji lub całkowitej próżni . Na razie ich produkcja jest zbyt droga ze względu na koniecznosc wynoszenia surowców na orbitę .A gdyby tak juz miec je w kosmosie .

W tej chwili jesteśmy w dołku ,bo tak naprawdę nic wiecej nie potrzebujemy ,z rzeczy do kupienia w sklepie . Musimy miec komercyjny powód eksploracji kosmosu.Chińczycy maja - przeludnienie kraju

Byc może robienia samolotów czy samochodów z udziałem tytanu rozkręci impreze .

[MarcinAdk]

[quote name='Arek 1973' post='99337' date='25 lipiec 2012 - 07:03']Myślę że sprywatyzowanie sektora kosmicznego to raczej na razie utopia, nikt nie da tak grubych pieniędzy na to wszystko, a nawet gdyby chciano sprowadzać jakieś drogocenne kruszce to i tak nie będzie to opłacalne. Na razie takie wyprawy są astronomicznie drogie, nie znam ani jednej firmy która mogłaby udżwignąć takie wydatki[/quote]



To oczywiste że żadna pojedyncza firma nie da sobie rady, ale jak masz konsorcjum luk kilka konsorcjów to już co innego, poza tym raczej przewiduję kooperację sektora prywatnego z państwowymi agencjami, ten pierwszy ma dość duże możliwości finansowe zaś agencje państwowe mają infrastrukturę, jak widac jedno z drugim idzie w parze a jest o co walczyć, gdyż stawka jest najwyższa z możliwych.

[Arek 1973]

Hmmm, nie wiem co można by dziś i teraz sprowadzać z kosmosu żeby było opłacalne?

Co innego jak państwo z swoich funduszy wydaje miliardy rocznie bez zwrotu kosztów, ot tak dla nauki, dla poznania kosmosu