Nowe Ziemie
Nowe Ziemie
Odnaleziono nowe planety. To 16 "superziemi"
dzisiaj, 20:07 RZ / PAP
Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) poinformowało o odkryciu ponad 50 planet wokół innych gwiazd, w tym 16 nazywanych superziemiami. Odkrycie było możliwe dzięki użyciu niezwykle precyzyjnego spektrografu HARPS.
Odkrywca 51 Pegasi b - jednej z pierwszych planety pozasłonecznych - nie spoczywa na laurach. Zespół kierowany przez Michela Mayora z Uniwersytetu Genewskiego (Szwajcaria) dysponuje bardzo precyzyjnym spektrografem HARPS pracującym na 3,6-metrowym teleskopie w Obserwatorium ESO La Silla w Chile. Ten nowoczesny sprzęt, w połączeniu z odpowiednim oprogramowaniem i technikami analizy danych, pozwolił astronomom na znaczne zwiększenie liczby znanych planet pozasłonecznych.
Grupa Mayora ogłosiła w poniedziałek odkrycie ponad 50 planet wokół innych gwiazd. Wyniki badań zaprezentowano podczas konferencji Extreme Solar Systems, na której w Grand Teton National Park w Wyoming w Stanach Zjednoczonych spotkało się 350 ekspertów od planet pozasłonecznych.
- Odkryciowe żniwa ze spektrografu HARPS przekroczyły wszelkie oczekiwania i obejmują nadzwyczajnie liczną populację superziemi oraz planet typu neptunowego, okrążających gwiazdy bardzo podobne do Słońca. Co więcej, najnowsze wyniki wskazują, że tempo odkryć wzrasta - powiedział Mayor.
Wśród odkrytych obiektów jest aż 16 z kategorii superziemi, czyli planet o masach pomiędzy jedną, a dziesięcioma masami Ziemi. Tego typu obiekty mogą być skaliste i jeżeli znajdują się w odpowiedniej odległości od swoich gwiazd, to mogą na nich potencjalnie wystąpić warunki do powstania życia.
Jedna z planet, oznaczona jako HD 85512 b, ma masę minimalną 3,6 razy większą niż Ziemia i jest położona na brzegu tzw. strefy nadającej się do zamieszkania, czyli obszaru wokół gwiazdy, w którym w odpowiednich warunkach może występować woda w stanie ciekłym.
Naukowcy zastosowali do swoich badań technikę pomiarów prędkości radialnych, najbardziej do tej pory skuteczną w odkrywaniu planet pozasłonecznych. Stosują ją też inne zespoły badawcze, ale precyzja spektrografu HARPS plasuje go w czołówce tego typu instrumentów. Spektrograf jest w stanie wykryć zmiany prędkości radialnych znacząco mniejsze od 4 km/h, czyli od tempa chodu człowieka.
HARPS to jednak wcale nie ostatnie słowo w rozwoju techniki obserwacyjnej. W Europejskim Obserwatorium Południowym projektowany jest już nowy spektrograf o nazwie ESPRESSO, który będzie osiągać dokładność na poziomie 0,35 km/h lub lepszą. Instrument ten ma rozpocząć pracę w 2016 roku. Pozwoli on na odkrywanie planet takich jak Ziemia, której ruch po orbicie powoduje zmiany prędkości radialnej Słońca o wartości 0,32 km/h.
- W nadchodzących 10-20 latach powinniśmy najpierw uzyskać listę potencjalnie zamieszkiwalnych planet w otoczeniu Słońca. Jej stworzenie jest kluczowe, zanim przyszłe eksperymenty będą poszukiwać możliwych spektroskopowych oznak życia w atmosferach planet pozasłonecznych - konkluduje Michel
wiadomosci onet.pl
dzisiaj, 20:07 RZ / PAP
Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) poinformowało o odkryciu ponad 50 planet wokół innych gwiazd, w tym 16 nazywanych superziemiami. Odkrycie było możliwe dzięki użyciu niezwykle precyzyjnego spektrografu HARPS.
Odkrywca 51 Pegasi b - jednej z pierwszych planety pozasłonecznych - nie spoczywa na laurach. Zespół kierowany przez Michela Mayora z Uniwersytetu Genewskiego (Szwajcaria) dysponuje bardzo precyzyjnym spektrografem HARPS pracującym na 3,6-metrowym teleskopie w Obserwatorium ESO La Silla w Chile. Ten nowoczesny sprzęt, w połączeniu z odpowiednim oprogramowaniem i technikami analizy danych, pozwolił astronomom na znaczne zwiększenie liczby znanych planet pozasłonecznych.
Grupa Mayora ogłosiła w poniedziałek odkrycie ponad 50 planet wokół innych gwiazd. Wyniki badań zaprezentowano podczas konferencji Extreme Solar Systems, na której w Grand Teton National Park w Wyoming w Stanach Zjednoczonych spotkało się 350 ekspertów od planet pozasłonecznych.
- Odkryciowe żniwa ze spektrografu HARPS przekroczyły wszelkie oczekiwania i obejmują nadzwyczajnie liczną populację superziemi oraz planet typu neptunowego, okrążających gwiazdy bardzo podobne do Słońca. Co więcej, najnowsze wyniki wskazują, że tempo odkryć wzrasta - powiedział Mayor.
Wśród odkrytych obiektów jest aż 16 z kategorii superziemi, czyli planet o masach pomiędzy jedną, a dziesięcioma masami Ziemi. Tego typu obiekty mogą być skaliste i jeżeli znajdują się w odpowiedniej odległości od swoich gwiazd, to mogą na nich potencjalnie wystąpić warunki do powstania życia.
Jedna z planet, oznaczona jako HD 85512 b, ma masę minimalną 3,6 razy większą niż Ziemia i jest położona na brzegu tzw. strefy nadającej się do zamieszkania, czyli obszaru wokół gwiazdy, w którym w odpowiednich warunkach może występować woda w stanie ciekłym.
Naukowcy zastosowali do swoich badań technikę pomiarów prędkości radialnych, najbardziej do tej pory skuteczną w odkrywaniu planet pozasłonecznych. Stosują ją też inne zespoły badawcze, ale precyzja spektrografu HARPS plasuje go w czołówce tego typu instrumentów. Spektrograf jest w stanie wykryć zmiany prędkości radialnych znacząco mniejsze od 4 km/h, czyli od tempa chodu człowieka.
HARPS to jednak wcale nie ostatnie słowo w rozwoju techniki obserwacyjnej. W Europejskim Obserwatorium Południowym projektowany jest już nowy spektrograf o nazwie ESPRESSO, który będzie osiągać dokładność na poziomie 0,35 km/h lub lepszą. Instrument ten ma rozpocząć pracę w 2016 roku. Pozwoli on na odkrywanie planet takich jak Ziemia, której ruch po orbicie powoduje zmiany prędkości radialnej Słońca o wartości 0,32 km/h.
- W nadchodzących 10-20 latach powinniśmy najpierw uzyskać listę potencjalnie zamieszkiwalnych planet w otoczeniu Słońca. Jej stworzenie jest kluczowe, zanim przyszłe eksperymenty będą poszukiwać możliwych spektroskopowych oznak życia w atmosferach planet pozasłonecznych - konkluduje Michel
wiadomosci onet.pl
Ostatnio zmieniony czw lis 24, 2011 5:13 pm przez arek, łącznie zmieniany 1 raz.
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Re: Nowe Ziemie
A to nasza Ziemia widziana z kosmosu ,przepiękna aurora borealis ,co tam jakieś waśnie ,potraficie rozpoznac gdzie jest Polska PiS a gdzie PO ?
Link do filmu
Link do filmu
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Re: Nowe Ziemie
Jaka planeta będzie Ziemią 2?
Według nowego wskaźnika zdolności planet do istnienia na ich powierzchni żywych organizmów, najlepiej w naszym najbliższym otoczeniu prezentuje się Tytan – satelita Saturna. Z kolei z planet pozasłonecznych najlepsze warunki panować mają na Gliese 581g, choć nie wiadomo nawet czy takowa planeta rzeczywiście istnieje. To jednak nie jedyny problem tej klasyfikacji i ziemskich naukowców, którzy chcą podbijać wszechświat, choć wielkie problemy stwarza dla nich powrót na Księżyc...
Tworzenie systemów klasyfikacji planet zdolnych do zamieszkania przez ludzi nie jest może obecnie najważniejszym zdaniem nauki, ale twórcy Wskaźnika Podobieństwa do Ziemi (Earth Similarity Index) oraz Wskaźnika Zamieszkałości Planety (Planet Habitability Index) wskazują, że w przyszłości staną się one bardzo ważne.
„Wraz z rozwojem nowej generacji teleskopów i misji kosmicznych, zwiększać będzie się liczba nowych planet pozazłonecznych – piszą autorzy przedsięwzięcia w grudniowym wydaniu magazynu „Astrobiology”. Oznacza to, że potrzebny będzie schemat ich klasyfikacji pod względem potencjału astrobiologicznego opierający się o szacunki wyciągnięte z danych na temat możliwości istnienia na nich życia.”
Tzw. wskaźnik zamieszkałości był w użyciu przez ostatnich kilka lat. Tradycyjnie astrobiolodzy skupiali się na trzech warunkach niezbędnych dla życia ziemskiego, tj. składnikach organicznych, obecności wody w stanie płynnym i źródła energii, takiego jak słońce czy podwodne wulkany. Trudno ustalić jednak te zmienne w przypadku „obcych Ziem”.
Nowe wskaźniki proponują dwutorowe podejście do klasyfikacji:
- Pierwsze pytanie dotyczy tego, czy w innych miejscach w kosmosie można odnaleźć warunki przypominające ziemskie – mówi Dirk Schulze-Makuch, astrobiolog z Washington State University, który jest jednym z autorów nowych systemów klasyfikacji. – Drugie dotyczy tego, czy warunki panujące na innych planetach sugerują możliwość powstania tam form życia, znanych nam czy też nie.
Wskaźnik podobieństwa (ESI) skupia się m.in. rozmiarach ciała niebieskiego, a także temperaturze i odległości od jego macierzystej gwiazdy. Ziemia ma maksymalny wskaźnik ESI wynoszący 1. W przypadku Marsa wynosi on 0.70, a Merkurego 0.60 (choć trudno wyobrazić sobie życie na tej planecie). Z kolei księżyc Plutona, Tryton, uzyskał wskaźnik między 0.075 a 0.074. Enceladus – lodowy satelita Saturna, pod którego powierzchnią może znajdować się ocean (być może zamieszkały), uzyskał notę 0.094.
W przypadku obiektów spoza Układu Słonecznego, najwyższy wskaźnik, 0.89, uzyskała planeta Gliese 581g (choć de facto kwestionuje się jej istnienie). Nieodległa Gliese581d uzyskała wynik 0.74.
To jedynak tylko pierwsza część. Wskaźnik zamieszkałości (PHI) przygląda się kolejnemu zestawowi czynników, takich jak rodzaj powierzchni (kamienna czy lodowa), atmosfera i jej gęstość, pola magnetyczne, źródła energii i obecność pierwiastków organicznych.
W tym ujęciu Ziemia uzyskała wynik 0.96. Opierając się o uzyskane do tej pory dane o reszcie Układu słonecznego, wyznaczono następujące wartości: Tytan (księżyc Saturna) – 0.64, Mars – 0.59, Europa (księżyc Jowisza) – 0.47, Jowisz, Saturn i Wenus – 0.37, Enceladus – 0.35.
Autorzy podkreślili także, że przewidywania oparte o ziemskie formy życia mogą nie do końca mieć ziścić w warunkach panujących w innych miejscach we Wszechświecie.
„Zdolność do zamieszkania na danej planecie, w szerszym sensie, nie ogranicza się tylko do obecności wody i rozpuszczalnika, albo faktu czy dany świat orbituje wokół gwiazdy – czytamy w artykule. Dla przykładu, węglowodorowe jeziora na Tytanie mogą kryć w sobie odmienne formy życia. Analogiczne badania w podobnych warunkach na Ziemi wskazywały jasno, że życie może tam istnieć. Planety-sieroty, które nie krążą wokół gwiazd centralnych również mogą mieć warunki odpowiadające pewnym formom życia.
A jak wygląda PHI w przypadku Gliese 581? Oszacowano je na wartość 0.45. Gliese 581d i 581c uzyskały kolejno 0.43 i 0.41. W tym przypadku szanse na odnalezienie życia w systemie czerwonego karła odległym o 20.5 roku świetlnego od Ziemi są tak dobre, jak w przypadku Europy.
Warto jednak pamiętać o pewnych kwestiach. Po pierwsze, w badaniach zawiera się sporo spekulacji odnośnie różnego rodzaju czynników, a przyszłe badania mogą wpłynąć na ich zmianę. Co więcej, szachowanie liczbami nie zastąpi obserwacji i przyszłej eksploracji tych miejsc. ESI i PHI mogą w końcu okazać się takimi samymi eksperymentami myślowymi, jak słynne równanie Drake’a, które na podstawie różnego rodzaju czynników stara się wykazać ilość pozaziemskich cywilizacji.
Podobnego zdania jest David Morrison – dyrektor Centrum badań życia w kosmosie im. Carla Sagana: „Rozmowa o wskaźnikach to dobry sposób na uporządkowanie naszego myślenia o światach, które mogą posiadać odpowiednie do życia warunki. W rzeczywistości, w mojej opinii, nie ma to jednak większego znaczenia. W przypadku ESI można powiedzieć, że już dawniej uznawaliśmy obecność wody, trwałego podłoża, odpowiedniej atmosfery i dostatecznej grawitacji za ważne czynniki dla życia. Stąd też interesowano się planetami o rozmiarach Ziemi położonymi w strefie dogodnej dla istnienia życia. Poszerzony system wskaźników wygląda ciekawie, ale na chwilę obecną nie wiemy jak zdefiniować tą kwestię. […] Podobnie jak w przypadku równania Drake’a, wskaźniki są dobrym narzędziem edukacyjnym, jednak wątpię czy staną się przydatne nauce. Po prostu zbyt mało wiemy jeszcze o warunkach kształtujących możliwość utrzymania życia na danej planecie. Bez wiedzy na temat tego, jak wyglądają obce formy życia, nie posuniemy się dalej. Natura w rzeczywistości może być znacznie bardziej kreatywna niż nam się wydaje…”
Wydarzenie z 1974 r. uwiecznił także w piosence „Nobody told me” w słowach: „There's Ufo's over New York and I ain't too surprised” – „Nad Nowym Jorkiem lata UFO, a ja się wcale temu nie dziwię…” [przyp.tłum.]
Tłumaczenie i opracowanie: INFRA
Autor : A.Boyle
Źródło: Cosmic Log / msnbc.msn.com
Według nowego wskaźnika zdolności planet do istnienia na ich powierzchni żywych organizmów, najlepiej w naszym najbliższym otoczeniu prezentuje się Tytan – satelita Saturna. Z kolei z planet pozasłonecznych najlepsze warunki panować mają na Gliese 581g, choć nie wiadomo nawet czy takowa planeta rzeczywiście istnieje. To jednak nie jedyny problem tej klasyfikacji i ziemskich naukowców, którzy chcą podbijać wszechświat, choć wielkie problemy stwarza dla nich powrót na Księżyc...
Tworzenie systemów klasyfikacji planet zdolnych do zamieszkania przez ludzi nie jest może obecnie najważniejszym zdaniem nauki, ale twórcy Wskaźnika Podobieństwa do Ziemi (Earth Similarity Index) oraz Wskaźnika Zamieszkałości Planety (Planet Habitability Index) wskazują, że w przyszłości staną się one bardzo ważne.
„Wraz z rozwojem nowej generacji teleskopów i misji kosmicznych, zwiększać będzie się liczba nowych planet pozazłonecznych – piszą autorzy przedsięwzięcia w grudniowym wydaniu magazynu „Astrobiology”. Oznacza to, że potrzebny będzie schemat ich klasyfikacji pod względem potencjału astrobiologicznego opierający się o szacunki wyciągnięte z danych na temat możliwości istnienia na nich życia.”
Tzw. wskaźnik zamieszkałości był w użyciu przez ostatnich kilka lat. Tradycyjnie astrobiolodzy skupiali się na trzech warunkach niezbędnych dla życia ziemskiego, tj. składnikach organicznych, obecności wody w stanie płynnym i źródła energii, takiego jak słońce czy podwodne wulkany. Trudno ustalić jednak te zmienne w przypadku „obcych Ziem”.
Nowe wskaźniki proponują dwutorowe podejście do klasyfikacji:
- Pierwsze pytanie dotyczy tego, czy w innych miejscach w kosmosie można odnaleźć warunki przypominające ziemskie – mówi Dirk Schulze-Makuch, astrobiolog z Washington State University, który jest jednym z autorów nowych systemów klasyfikacji. – Drugie dotyczy tego, czy warunki panujące na innych planetach sugerują możliwość powstania tam form życia, znanych nam czy też nie.
Wskaźnik podobieństwa (ESI) skupia się m.in. rozmiarach ciała niebieskiego, a także temperaturze i odległości od jego macierzystej gwiazdy. Ziemia ma maksymalny wskaźnik ESI wynoszący 1. W przypadku Marsa wynosi on 0.70, a Merkurego 0.60 (choć trudno wyobrazić sobie życie na tej planecie). Z kolei księżyc Plutona, Tryton, uzyskał wskaźnik między 0.075 a 0.074. Enceladus – lodowy satelita Saturna, pod którego powierzchnią może znajdować się ocean (być może zamieszkały), uzyskał notę 0.094.
W przypadku obiektów spoza Układu Słonecznego, najwyższy wskaźnik, 0.89, uzyskała planeta Gliese 581g (choć de facto kwestionuje się jej istnienie). Nieodległa Gliese581d uzyskała wynik 0.74.
To jedynak tylko pierwsza część. Wskaźnik zamieszkałości (PHI) przygląda się kolejnemu zestawowi czynników, takich jak rodzaj powierzchni (kamienna czy lodowa), atmosfera i jej gęstość, pola magnetyczne, źródła energii i obecność pierwiastków organicznych.
W tym ujęciu Ziemia uzyskała wynik 0.96. Opierając się o uzyskane do tej pory dane o reszcie Układu słonecznego, wyznaczono następujące wartości: Tytan (księżyc Saturna) – 0.64, Mars – 0.59, Europa (księżyc Jowisza) – 0.47, Jowisz, Saturn i Wenus – 0.37, Enceladus – 0.35.
Autorzy podkreślili także, że przewidywania oparte o ziemskie formy życia mogą nie do końca mieć ziścić w warunkach panujących w innych miejscach we Wszechświecie.
„Zdolność do zamieszkania na danej planecie, w szerszym sensie, nie ogranicza się tylko do obecności wody i rozpuszczalnika, albo faktu czy dany świat orbituje wokół gwiazdy – czytamy w artykule. Dla przykładu, węglowodorowe jeziora na Tytanie mogą kryć w sobie odmienne formy życia. Analogiczne badania w podobnych warunkach na Ziemi wskazywały jasno, że życie może tam istnieć. Planety-sieroty, które nie krążą wokół gwiazd centralnych również mogą mieć warunki odpowiadające pewnym formom życia.
A jak wygląda PHI w przypadku Gliese 581? Oszacowano je na wartość 0.45. Gliese 581d i 581c uzyskały kolejno 0.43 i 0.41. W tym przypadku szanse na odnalezienie życia w systemie czerwonego karła odległym o 20.5 roku świetlnego od Ziemi są tak dobre, jak w przypadku Europy.
Warto jednak pamiętać o pewnych kwestiach. Po pierwsze, w badaniach zawiera się sporo spekulacji odnośnie różnego rodzaju czynników, a przyszłe badania mogą wpłynąć na ich zmianę. Co więcej, szachowanie liczbami nie zastąpi obserwacji i przyszłej eksploracji tych miejsc. ESI i PHI mogą w końcu okazać się takimi samymi eksperymentami myślowymi, jak słynne równanie Drake’a, które na podstawie różnego rodzaju czynników stara się wykazać ilość pozaziemskich cywilizacji.
Podobnego zdania jest David Morrison – dyrektor Centrum badań życia w kosmosie im. Carla Sagana: „Rozmowa o wskaźnikach to dobry sposób na uporządkowanie naszego myślenia o światach, które mogą posiadać odpowiednie do życia warunki. W rzeczywistości, w mojej opinii, nie ma to jednak większego znaczenia. W przypadku ESI można powiedzieć, że już dawniej uznawaliśmy obecność wody, trwałego podłoża, odpowiedniej atmosfery i dostatecznej grawitacji za ważne czynniki dla życia. Stąd też interesowano się planetami o rozmiarach Ziemi położonymi w strefie dogodnej dla istnienia życia. Poszerzony system wskaźników wygląda ciekawie, ale na chwilę obecną nie wiemy jak zdefiniować tą kwestię. […] Podobnie jak w przypadku równania Drake’a, wskaźniki są dobrym narzędziem edukacyjnym, jednak wątpię czy staną się przydatne nauce. Po prostu zbyt mało wiemy jeszcze o warunkach kształtujących możliwość utrzymania życia na danej planecie. Bez wiedzy na temat tego, jak wyglądają obce formy życia, nie posuniemy się dalej. Natura w rzeczywistości może być znacznie bardziej kreatywna niż nam się wydaje…”
Wydarzenie z 1974 r. uwiecznił także w piosence „Nobody told me” w słowach: „There's Ufo's over New York and I ain't too surprised” – „Nad Nowym Jorkiem lata UFO, a ja się wcale temu nie dziwię…” [przyp.tłum.]
Tłumaczenie i opracowanie: INFRA
Autor : A.Boyle
Źródło: Cosmic Log / msnbc.msn.com
Re: Nowe Ziemie
Odkryto "Super-Ziemię". Jest na niej życie?
dzisiaj, 18:58 KDP / msnbc.msn.com
Naukowcy odkryli planetę, która znajduje się zaledwie 22 lata świetlne od Ziemi i teoretycznie może istnieć na niej życie. Niewykluczone, że znajduje się na niej woda w stanie ciekłym - donosi serwis msnbc.msn.com.
Planeta, oznaczona kodem GJ 667Cc, jest 4,5 razy większa od naszej i już teraz nazywa się ją potocznie "Super-Ziemią". Obiekt znajduje się przy gwieździe w konstelacji Skorpiona i nie jest tam ani za zimno, ani za gorąco, by na GJ 667Cc nie mogła znajdować się woda. - To jedna z naszych najbliższych sąsiadek - mówi Steven Vogt, astronom z Uniwersytetu Kalifornii w Santa Cruz. - Tylko około stu gwiazd jest bliżej, niż ta - dodaje.
"Super Ziemia" okrąża swoją macierzystą gwiazdę w ciągu 28 dni. Jej właściwości i bliskość wobec Ziemi daje nadzieję na odnalezienie kolejnych obiektów w sąsiedztwie, na których mogłoby istnieć życie. Jak tłumaczy Vogt, nie można oczekiwać tego po obiektach, które znajduje obserwatorium Keplera, należące do NASA.
- Planety znajdowane przez system Keplera są zwykle tysiące lat świetlnych od nas i nigdy nie wyślemy na nie robotów - mówi naukowiec. - Dlatego my szukamy wokół bliżej położonych gwiazd, gdzie możemy w przyszłości wysłać sprzęt, by zdobyć próbki i zdjęcia - dodaje.
klik
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Re: Nowe Ziemie
Około 22 lat świetlnych to niedaleko , za jakieś 300 lat ziemskich powinniśmy chyba mieć już jakąś technologię by tam dolecieć.
Huh, to jest naprawdę ekscytujące, co można tam zastać?, może jest tam jakieś ineligentne życie?, może jakieś pierwotne bez małpoludów itp.?, a może walczą na tej planecie jakieś grupy? PO i PiS?
Huh, to jest naprawdę ekscytujące, co można tam zastać?, może jest tam jakieś ineligentne życie?, może jakieś pierwotne bez małpoludów itp.?, a może walczą na tej planecie jakieś grupy? PO i PiS?
Ostatnio zmieniony pt lut 03, 2012 11:56 pm przez Arek 1973, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Re: Nowe Ziemie
Jeśli znaleźlibyśmy tam PiS i PO to na pewno nie można by nazwać tego inteligentnymi formami życia .
Re: Nowe Ziemie
Rozumiem Twój humor ale to tak samo partie jak np . z niemieckiego CDU i SDP, albo w USA te dwie partie które już od lat walczą o władzę, republikanie i konserwatyści,,,, w końcu chodzi tylko o władzę , może na innych planetach mają ten sam problem?Jeśli znaleźlibyśmy tam PiS i PO to na pewno nie można by nazwać tego inteligentnymi formami życia .
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Re: Nowe Ziemie
Możliwe, albo mają zupełnie inny system, który nie ma takich problemów albo wymyślili lepszy. Można tak sobie dywagować a i tak za naszego życia pewnie się nie dowiemy czy są tam w ogóle bakterie.
Re: Nowe Ziemie
[quote name='Pantanal' post='94102' date='04 luty 2012 - 15:25']Powiem wam, że to tylko licytowanie się ilością i rzekomymi zdolościami dzisiejszej nauki. Ale pod względem praktycznym, to troche żenujące. Kiedy w TVN24 występuje jakiś ekspert z CN Kopernik i rozprawia o tym jak jest w kosmosie, pytam się sam siebie: "Skąd u niego takie ostateczne i kategoryczne sądy? Czy tam był, że taki mądry?" I to cała bolączka astronomów. Opierają się zwykle na czyichś ustaleniach, takich które im pasują. A superziemie? Toż to będzie science fiction jeszcze przez wieki![/quote]
Też nie lubię takich kategorycznych sądów, gdy ktoś stawia się z pozycji wiedzącego i pisze jest tak i tak nie pozostawiając cienia wątpliwości.
Natomiast są pewne metody badawcze dzięki którym można wysnuwać pewne wnioski. Oczywiście dobrze mieć świadomość pewnych założeń. Np. milcząco zakładamy, że jeśli efekt Dopplera działa na Ziemi, to działa tak samo w całym kosmosie.
W ogóle zakłada się, że prawa przyrody, które obowiązują tu na Ziemi są takie same w obserwowalnym kosmosie.
Dalej milcząco zakłada się, że te prawa w czasie się nie zmieniają.
No ale pewne założenia są konieczne, bo jeśli się tego nie zrobi to nic nie można powiedzieć.
W przypadku odkrywanych planet bada się przesunięcia linii widmowych, które to przesuwają się gdy gwiazda zbliża się bądź oddala wzdłuż linii łączącej Ziemię z gwiazdą (czyli radialnie). Teoretycznie istnieje możliwość, że to nie planety są przyczyną tego ruchu gwiazd. Natomiast logiczne jest uznać, że to planety, ponieważ co innego mogłoby powodować taki ruch gwiazdy, a w efekcie systematyczne (okresowe) zmiany w liniach widmowych?
Zresztą logiczne jest to, że jeśli Słońce ma planety, to inne gwiazdy też powinny je mieć.
To rozwiązanie jest więc najbardziej prawdopodobne.
Natomiast to czy istnieją planety poza Słońcem będzie pewne wtedy, jeśli taką planetę uda się sfotografować, albo do niej dolecieć. Póki co to nie realne, więc wykorzystuje się metody pośrednie.
W sumie pomiar przesunięć linii jest bardzo prosty do określenia. Stosuje się go od dziesiątek lat badając np. ucieczkę galaktyk, prędkość wyrzutu materii w rozbłyskach słonecznych itp. Metoda jest dokładnie taka sama. Różnica polega jedynie na prędkościach z jakimi oddalają się galaktyki i gwiazdy wokół których krążą planety. Im większa prędkość, tym większe przesunięcie linii. Małe prędkości jest po prostu bardzo trudno zaobserwować ze względu na błąd pomiaru.
To nie jest tak, że to bierze się z kapelusza.
pzdr
Też nie lubię takich kategorycznych sądów, gdy ktoś stawia się z pozycji wiedzącego i pisze jest tak i tak nie pozostawiając cienia wątpliwości.
Natomiast są pewne metody badawcze dzięki którym można wysnuwać pewne wnioski. Oczywiście dobrze mieć świadomość pewnych założeń. Np. milcząco zakładamy, że jeśli efekt Dopplera działa na Ziemi, to działa tak samo w całym kosmosie.
W ogóle zakłada się, że prawa przyrody, które obowiązują tu na Ziemi są takie same w obserwowalnym kosmosie.
Dalej milcząco zakłada się, że te prawa w czasie się nie zmieniają.
No ale pewne założenia są konieczne, bo jeśli się tego nie zrobi to nic nie można powiedzieć.
W przypadku odkrywanych planet bada się przesunięcia linii widmowych, które to przesuwają się gdy gwiazda zbliża się bądź oddala wzdłuż linii łączącej Ziemię z gwiazdą (czyli radialnie). Teoretycznie istnieje możliwość, że to nie planety są przyczyną tego ruchu gwiazd. Natomiast logiczne jest uznać, że to planety, ponieważ co innego mogłoby powodować taki ruch gwiazdy, a w efekcie systematyczne (okresowe) zmiany w liniach widmowych?
Zresztą logiczne jest to, że jeśli Słońce ma planety, to inne gwiazdy też powinny je mieć.
To rozwiązanie jest więc najbardziej prawdopodobne.
Natomiast to czy istnieją planety poza Słońcem będzie pewne wtedy, jeśli taką planetę uda się sfotografować, albo do niej dolecieć. Póki co to nie realne, więc wykorzystuje się metody pośrednie.
W sumie pomiar przesunięć linii jest bardzo prosty do określenia. Stosuje się go od dziesiątek lat badając np. ucieczkę galaktyk, prędkość wyrzutu materii w rozbłyskach słonecznych itp. Metoda jest dokładnie taka sama. Różnica polega jedynie na prędkościach z jakimi oddalają się galaktyki i gwiazdy wokół których krążą planety. Im większa prędkość, tym większe przesunięcie linii. Małe prędkości jest po prostu bardzo trudno zaobserwować ze względu na błąd pomiaru.
To nie jest tak, że to bierze się z kapelusza.
pzdr
- UFOWORLDNEWS
- Weteran Infranin
- Posty: 1363
- Rejestracja: śr sty 28, 2009 2:27 pm
- Kontakt:
Re: Nowe Ziemie
<h1 align="center">Astronomowie odkryli układ planetarny podobny do naszego!</h1>
Czy gdzieś we wszechświecie istnieją planety bliźniaczo podobne do Ziemi? Naukowcy nie mają wątpliwości, że w przestrzeni kosmicznej aż roi się od ciał niebieskich, do których można zastosować określenie "druga Ziemia". Nie brakuje też systemów planetarnych, które wyglądają niczym lustrzane odbicie [url="http://"]Układu[/url] Słonecznego. Badacze odkryli właśnie zespół ciał niebieskich, których uporządkowanie łudząco przypomina nasz [url="http://"]układ[/url].
Jeszcze żaden z odnalezionych wcześniej przez astronomów systemów nie był tak bardzo podobny do Układu Słonecznego, jak ten odkryty ostatnio przez naukowców z Massachusetts Institute of Technology - poinformował serwis New Scientist. Eksperci, wykorzystując dane pochodzące z Teleskopu Kosmicznego Kepler, przebadali dokładnie system gwiezdny Kepler 30. Podczas prac przeanalizowali relację, w jakiej pozostają ciała niebieskie układu oraz centralna gwiazda tego systemu. Wyniki były zdumiewające. Okazało się, że uporządkowanie panujące w tym systemie jest bardzo podobne do ładu, który panuje w Układzie Słonecznym.
Naukowcy ustalili wiele analogicznych punktów łączących Keplera-30 z naszym układem. Podobny jest kąt nachylenia, w jaki planety orbitują tam wokół swojej gwiazdy oraz ich ułożenie.
[/left]
[left]Specjaliści ustalili, że wszystkie trzy planety, które wchodzą w skład wspomnianego [url="http://"]układu[/url], są od czterech do dwunastu razy większe od Ziemi. Zdaniem badaczy, układ Kepler-30 mógł powstać w taki sam sposób, jak Układ Słoneczny, czyli z relatywnie spłaszczonej warstwy [url="http://"]materiału[/url] znajdującego się w pobliżu gwiazdy.
Eksperci nie mają wątpliwości, że najnowsze odkrycie przyniesie przełom w zakresie badań nad egzoplanetami.
[/left]
[left]Źródło:niewiarygodne.pl
[/left]
Jeszcze żaden z odnalezionych wcześniej przez astronomów systemów nie był tak bardzo podobny do Układu Słonecznego, jak ten odkryty ostatnio przez naukowców z Massachusetts Institute of Technology - poinformował serwis New Scientist. Eksperci, wykorzystując dane pochodzące z Teleskopu Kosmicznego Kepler, przebadali dokładnie system gwiezdny Kepler 30. Podczas prac przeanalizowali relację, w jakiej pozostają ciała niebieskie układu oraz centralna gwiazda tego systemu. Wyniki były zdumiewające. Okazało się, że uporządkowanie panujące w tym systemie jest bardzo podobne do ładu, który panuje w Układzie Słonecznym.
Naukowcy ustalili wiele analogicznych punktów łączących Keplera-30 z naszym układem. Podobny jest kąt nachylenia, w jaki planety orbitują tam wokół swojej gwiazdy oraz ich ułożenie.
<iframe width="420" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/mMR141X7cC8" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>
[left]"Zgłaszamy analizę tranzytów planet nad plamami gwiazd podobnych do Słońca, takich jak Kepler-30. Orbity jej trzech planet są dostosowane do równika gwiazdy" - powiedział jeden z naukowców biorących udział w badaniach. "Ponadto orbity są wyrównane względem siebie. Ta konfiguracja jest bardzo podobna do naszego Układu Słonecznego". [/left]
[left]Specjaliści ustalili, że wszystkie trzy planety, które wchodzą w skład wspomnianego [url="http://"]układu[/url], są od czterech do dwunastu razy większe od Ziemi. Zdaniem badaczy, układ Kepler-30 mógł powstać w taki sam sposób, jak Układ Słoneczny, czyli z relatywnie spłaszczonej warstwy [url="http://"]materiału[/url] znajdującego się w pobliżu gwiazdy.
Eksperci nie mają wątpliwości, że najnowsze odkrycie przyniesie przełom w zakresie badań nad egzoplanetami.
[/left]
[left]Źródło:niewiarygodne.pl
[/left]