Powiedziałbym że oświeceni rozumieją się w 100%Zatem zamykacie sie w pewnym oświeconym gronie, któremu nie wiadomo w zasadzie o co chodzi
Ale to temat o przebudzeniu a nie oświeceniu, oświecenie jest daleko dalej nisz przebudzenie...
Oświecone grono?! Czyli widzisz takich ludzi jako jakieś zgromadzenie? Może jeszcze spiskowe bo oni coś wiedzą czego większość nie wie bo pewnie wszyscy na ziemi są gotowi by być oświeconymi i ci oświeceni mają obowiązek wyjaśnienie wszystkiego?
No wlasnie jak ktoś kto nie zrozumiał natury wszechświata ma rozumieć oświeconego? Oświecony jest tu tylko po to by przekazać Ci że istnieje coś większego. Proces zrozumienia skrystalizuje się jedynie w Tobie a nie przyleci z zewnątrz.ale spójrzcie na to z perspektywy nie siebie, ale trzeciej osoby
Widzę że klepiemy ciągle to samo, może spróbujmy przedstawić czym jest przebudzenie. Ja tylko przechodze proces budzenia
MORG powiedział dobranoc a wy dalej klepiecie. Wiem, chodzi o zmianę płaszczyzny porozumienia, znaczy że rozmowa ta wygląda trochę jakby ci którzy mają tu ową oczekiwaną prawdę objawić leja z góry strumieniem na człowieka który nie zna prawdy. W ten sposób nie pozna bo nieoświeceni komunikują się po kropelce. Jak wymiana impulsów a nie całych pakietów. Dobra analogia?
Ja nie wiem jak tu konkrety przedstawić... Wszyscy jesteśmy jednym... Nie to chyba sie nie sprzeda...
Wiele zostało powiedziane, tak jak mówiłem zmiana płaszczyzny, ale coć takiego wymaga wielogodzinnych wykładów, układania klocków i inych.
Polacam jeszcze raz książkę rozmowy z mędrcem. I przepraszam za błędy, wiem że jestem mądry ale na oftografi sie nie znam